sobota, 9 stycznia 2016

Lizy , tak mi zwane Lyzy

Już przeszliśmy ze Stefek do Liz . A oto pierwsze zachwyty naszych Liz :
Morda i same włosy jak oblepione kapuśniakiem . (zdjęcie z witryny Olx) A oto jej koleżanki :
A tu wrażenia
Ach , ci polacy... Ale Lizy nie są dla mnie jakąś tragedią . 
To nie to samo , co moje kochane Fleur , ale włosy i główka znośne . Nawet ubrania w swoim rodzaju . Dla mnie Lizy to nie jakieś wow , ale lalki fajne , z lwią grzywą :) 
Jak będe chciała , to kupię sobię na pewno Lizę z Olx...Ale we wtorek , na pewno wypatrzę sobie jakąś lalę , nie Lizę , (bo pewnie Lizy nie będzie ) ale jakąkolwiek oprócz Laleka(faceta)
Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz